Od dwóch lat organizacje pozarządowe ujawniają przypadki niszczenia siedlisk i zabijania nadobnicy alpejskiej w Nadleśnictwie Komańcza. Tymczasem Lasy Państwowe wciąż nie zamierzają wprowadzić przepisów w sposób trwały i skuteczny zapobiegających takim przypadkom w Bieszczadach.
Nadobnica alpejska (Rosalia alpina) to atrakcyjnie ubarwiony, bardzo rzadki chrząszcz z rodziny kózkowatych, symbol ochrony górskiej przyrody, priorytet ochrony w obszarze Natura 2000 „Ostoja Bieszczadzka”. Do przetrwania potrzebuje starych martwych buków, w których składa jaja. Ten ginący gatunek spotykany jest jednak również na składowanym drewnie bukowym, gdzie odbywa rójkę. Składowiska drewna w pobliżu naturalnych siedlisk nadobnicy alpejskiej stanowią tzw. pułapkę ekologiczną. Nadobnica składa jaja w pozyskanym drewnie, które następnie wywożone jest z lasu. Taka praktyka powoduje drenowanie kolejnych generacji nadobnicy zmniejszając jej liczebność oraz areał występowania.
Pracownicy Pracowni na rzecz Wszystkich Istot i Fundacji Dziedzictwo Przyrodnicze, we współpracy z WWF Polska, od dwóch lat monitorują wykorzystywanie przez nadobnicę drewna składowego jako miejsca rozrodu – mówi Adam Bohdan z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot. - Corocznie stwierdzamy nadobnice, które następnie są wywożone z drewnem, bądź zabijane na miejscu w trakcie załadunku drewna. Dzieje się tak pomimo informowania leśników o rójce nadobnicy, dlatego niszczenie owadów wydaje się mieć charakter umyślny. O sprawie została poinformowana Komenda Powiatowa Policji w Sanoku podejmując decyzję o odstąpieniu od skierowania wniosku o ukaranie nadleśniczego. Podkarpacki Komendant Wojewódzki Policji po naszej skardze nakazał jednak ponowne rozpatrzenie sprawy.
Organizacje pozarządowe złożyły wniosek do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska (RDOŚ) w Rzeszowie, aby ta podjęła stosowne działania zabezpieczające ochronę populacji nadobnicy w Bieszczadach. Niestety, instytucja zbagatelizowała sprawę umarzając postępowanie. Jednak Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska zwróciła sie do RDOŚ o ponowne rozpatrzenie sprawy stwierdzając, iż umorzenie postępowania było bezzasadne, zarzucając jednocześnie, iż RDOŚ w Rzeszowie nie podjął kroków zmierzających do wyjaśnienia sprawy oraz zignorował materiał dowodowy przedłożony przez organizacje.
GDOŚ potwierdził również, iż pozyskiwanie drewna bukowego i składowanie na składnicach w okresie rozrodu nadobnicy stanowi poważne zagrożenie i obecnie jeden z głównych czynników zaniku nadobnicy.
Obecnie Nadleśnictwo Komańcza przygotowuje plan urządzania lasu na kolejne lata. Pomimo wniosków organizacji pozarządowych do projektu dokumentu nie wprowadzono zapisów gwarantujących ochronę nadobnicy alpejskiej, co będzie z pewnością skutkowało kolejnymi przypadkami zabijania nadobnicy.
dostarczył infoWire.pl
Link do strony artykułu: https://uww.wirtualnemedia.pl/centrum-prasowe/artykul/policja-i-generalna-dyrekcja-ochrony-srodowiska-sprawa-zabijania-nadobnicy-alpejskiej-w-bieszczadach-musi-byc-ponownie-przeanalizowana